Samsung testował z edycją S i Note, czy naprawdę istniała edycja Edge wystarczająco akceptowane tak, że w jednym z nich uruchomiłby terminal z tym bardzo specjalnym zakrzywionym ekranem. Od początku nie chcieli w to grać i wiedzieli, jak grać w swoje karty, aby mieć dwie wersje, jedną z zakrzywionym ekranem, a drugą z bardziej standardowym ekranem.
Chodzi o to, że coraz częściej pojawiają się plotki o możliwości, że Galaxy Note 7 ma zakrzywiony ekran i pozostaje nawiasem mówiąc, najbardziej standardowe wydanie i które wszyscy znamy w 99% smartfonów na rynku. Oznacza to, że jeśli zabawa z Note 7 pójdzie dobrze, możemy zobaczyć Galaxy S8, o których mamy już pewne plotki, mieć wersję Edge, a także zapomnieć o tym bardziej standardowym ekranie na zawsze.
Raport utrzymuje, że Samsung nie rozważa takiej możliwości uruchomić płaską wersję smartfona, więc stawia wszystko na zakrzywiony ekran, który przyciąga wiele uwagi i który został otwarcie zaakceptowany przez społeczność Androida. Chociaż ma to swoje wady, takie jak brak zwyczaju posiadania zakrzywionych boków telefonu, rzeczywistość jest taka, że za każdym razem, gdy przed naszymi oczami pojawia się urządzenie brzegowe, skupiamy na nim wzrok. To jest czysty hardcorowy marketing.
Ponieważ wciąż jest to tak zwana plotka, odłożymy tę możliwość, czekając na kolejne przecieki w nadchodzących tygodniach, które potwierdzą, że na rynku zobaczymy tylko wersję Edge Galaxy Note 7. Należy również zauważyć, że jeśli spodziewana jest zmiana wyglądu Galaxy S8, co jest normalne w przypadku urządzeń z wyższej półki co dwa lata, wprowadzenie na rynek wersji z jedną krawędzią uchroniłoby Samsunga przed uratowaniem tworzenie nowych formuł projektowych. To powiedziawszy, zainwestował również swój udział w uruchomieniu dwóch różnych edycji Note i Galaxy S.
Mam krawędź S7 i dla mnie krzywa jest zbyt stroma. Na początku jest to estetyczne, ale niepraktyczne i bardzo łatwo jest dotknąć krawędzi, a trudniej jest pisać lub dotykać rzeczy, które leżą z boku. Stawianie wszystkiego na ten sam numer nie jest dobrym pomysłem.
Tak to jest. To telefon, do którego trzeba się przyzwyczaić, ale od strony estetycznej robi wrażenie.