Google miał wczoraj dobry dzień zbliżamy się do wydarzenia zorganizowanego w San Francisco, podczas którego Lenovo zaprezentowało swoją serię urządzeń, wśród których znalazły się Moto Z, Moto Z Force i Phab 2 Pro. To ostatnie jest powodem, dla którego Google rozmawiał o niektórych nowościach związanych z Projekt Tango i który poznamy już od wczoraj jako Tango.
Ponieważ ci faceci z Mountain View prawie nie odpoczywają i wątpię, czy naprawdę śpią w nocy, wydali funkcję W pobliżu dla Androida, która poleca aplikacje i strony internetowe z bieżącej lokalizacji. Ta funkcja wykorzystuje GPS i Bluetooth do otwierania aplikacji, zanim się zorientujesz, że będziesz ich potrzebować. Problem w tym, że może na to pozwolić wykryć pobliskie telefony komórkowe, stwarzając w ten sposób problem dotyczący prywatności, chociaż tak nie powinno być.
Będzie działać w taki sposób, że za każdym razem, gdy przejdziesz w pobliżu „latarni”, czyli nadajnika sygnału, otrzymasz powiadomienie z pytaniem, czy chcesz otrzymywać powiadomienia w przyszłości. Jeśli chcesz, możesz aktywować funkcję W pobliżu w ustawieniach.
Pokazało to samo Google niektóre przykłady gdzie w pobliżu uruchomi się, aby polecać aplikacje i strony internetowe na podstawie tego, gdzie aktualnie się znajdujesz. To są:
- Drukuj obrazy bezpośrednio z telefonu w aptece
- Przeglądaj zabytki w kultowym miejscu, takim jak Uniwersytet Notre Dame
- Pobierz nagranie trasy turystycznej kiedy jesteś w pobliżu Muzeum Prado
- Pobierz aplikację jednej z linii lotniczych po przylocie na lotnisko Barajas, aby bawić się podczas oczekiwania na lot
To tylko kilka przykładów Google Nearby, aw przyszłości będzie jeszcze więcej opcji polecania aplikacje dla niektórych urządzeń w pobliżu takich jak Chromecast i Android Wear. Otrzymasz powiadomienie, które pozwoli ci je ustawić, naciskając je, gdy będziesz blisko nich.
W pobliżu jest bycie rozmieszczone na całym świecie na Androidzie 4.4 KitKat lub nowszym za pośrednictwem Usług Google Play.
Wtargnięcie w nadużytą i prawnie tolerowaną prywatność W obliczu nonsensu trzeba zadać sobie pytanie, kto tak naprawdę na tym zyskuje